W tym artykule chciałbym opowiedzieć trochę więcej o tym, czym jest uzależnienie i jak wpływa na myślenie w kontekście różnych substancji psychoaktywnych. A przede wszystkim chciałbym pokazać, że konkretna substancja nie ma tak naprawdę większego znaczenia, bowiem uzależniony od alkoholu, nie jest uzależniony “tylko od alkoholu”…
Alkoholizm, narkomania, lekomania - wszystkie te, niby różne choroby charakteryzuje jedno: jest to uzależnienie od substancji psychoaktywnych.
Przed przejściem do głównego wątku, wyjaśnijmy sobie, czym jest substancja psychoaktywna:
To każdy związek chemiczny, który wpływa na funkcjonowanie mózgu, zmieniając nastrój, percepcję, świadomość, myślenie lub zachowanie. Substancje psychoaktywne działają na centralny układ nerwowy: pobudzają, uspokajają, wywołują halucynacje, zmieniają postrzeganie rzeczywistości. Kryją się pod postacią alkoholu i innych narkotyków, w tym dopalaczy i leków o takim działaniu.
Dla uzupełnienia tematu i wątków, które będą pojawiać się w treści, śpieszę z wyjaśnieniem, że:
W Ośrodku, podczas mojej pracy jako terapeuta uzależnień, bardzo często spotykam się z podobnymi stwierdzeniami od uczestników leczenia (przykłady):
Doskonale zdaję sobie sprawę, dlaczego pojawiają się tego typu myśli i stwierdzenia. Jest to tak powszechne zjawisko, że postanowiłem o tym napisać właśnie ten artykuł. Zapraszam do omówienia w dalszej części tekstu.
Po pierwsze, tak działa choroba uzależnienia - sprytnie wykorzysta każdą możliwość, by podważyć decyzję o życiu w abstynencji i w szerzej rozumianym zdrowieniu. Złapie się każdej myśli, każdej wątpliwości, każdej okazji, by przekonać uzależnionego do powrotu do czynnego nałogu - stąd też stwierdzenia, które jako przykład wymieniłem powyżej.
Z drugiej strony mamy kwestię nałogowego myślenia i reagowania, które wykształciły się w umyśle osoby uzależnionej na przestrzeni rozwoju choroby. Fundamentem nałogowego funkcjonowania (bardzo często podświadomego) jest konieczność szybkiego, bezpośredniego zaspokojenia, żeby tylko “zrobiło mi się lepiej, inaczej”. W końcu przecież tak to działało - kieliszek, kreska, pigułka - szybko i skutecznie zmieniałem stan świadomości.
Taki sposób działania (myślenia, odczuwania, reagowania) dotyczy każdej osoby uzależnionej od substancji psychoaktywnej - bez wyjątku! Nałogowe reagowanie i myślenie nakazuje: “Szybko, znajdź coś, co sprawi, że będziesz się inaczej czuć! I dobrze wiesz, co zadziała!”.
Osoba uzależniona, która postanowiła wyjść z nałogu, w odpowiedzi prowadzi wewnętrzny monolog: "Kiedyś sposobem była substancja X* (np. alkohol), ale teraz już wiem, że X jest nie dla mnie… Ale przecież substancja Y* nie wyrządziła żadnych szkód. Może mogę ją wykorzystać, może to jest bezpieczne…".
*Mechanizmy obronne choroby są zawsze takie same, nałogowe myślenie jest zawsze takie samo - bez względu na substancję! Dlatego powyżej, w miejscu X i Y - możesz wstawić dowolne substancje - alkohol, lek lub jakikolwiek inny narkotyk.
Uzależnienie chce tylko jednego - zmiany świadomości - nie ma zatem znaczenia, poprzez jaką substancję psychoaktywną.
Chciałbym teraz pokazać przykłady sytuacji, w których uaktywnia się nałogowe myślenie:
Występowanie powyższych uczuć może nie być w pełni świadome. Różne zdarzenia życiowe determinują powstawanie różnych uczuć, których zdrowiejący uzależnieni uczą się rozpoznawać i nazywać już w abstynencji. Bez względu na to, czy są świadome, czy nie, uczucia te wywołują kolejno myśli i reakcje. Nałogowe myślenie przekształca konstruktywne myśli w chorobowe, skłaniające do złamania abstynencji lub innych destrukcyjnych zachowań.
Doświadczenie osoby zdrowiejącej
Jestem uzależniona. Zdrowieję już prawie 3 lata i w tym czasie w moich żyłach nie płynął alkohol (który, jak wtedy myślałam, był moim największym problemem) ani żadna inna substancja psychoaktywna. Ciekawe jest to, że w pierwszych miesiącach abstynencji - szczególnie, gdy było mi trudno - miałam bardzo dużo natrętnych myśli o narkotykach, których nigdy wcześniej nawet nie brałam. Dzisiaj wiem, że moja choroba uzależnienia próbowała mnie podejść z innej strony, bo wiedziała, że na tamten moment, moja decyzja o abstynencji tyczy się głównie alkoholu. Chciała mnie przekonać do powrotu do nałogu, ale w inny sposób niż dotychczas.
Nałogowy sposób myślenia, który jest częścią uzależnienia, na stałe zakorzeniony jest w mózgu chorego. Dlatego ilość czasu w abstynenckim zdrowieniu nie ma znaczenia. Na przestrzeni zdrowienia uzależnieni uczą się sposobów radzenia sobie i funkcjonowania w życiu bez substancji psychoaktywnych, jednak sam mechanizm pozostaje. Płynnie przejdźmy więc kolejnego, powiązanego aspektu - konsekwencji nałogowego sposobu myślenia i reagowania.
Choć nałogowe myślenie jest obecne w życiu każdej zdrowiejącej osoby uzależnionej, to można sobie z nim radzić. Istotna jest umiejętność oddzielenia swoich własnych myśli, od tych chorobowych. Na zajęciach terapeutycznych często mówię o tym, że choroba ma swój język, a jeśli się go nauczę, to będę potrafił skutecznie go odróżnić i na niego odpowiadać.
Nałogowy sposób myślenia i predyspozycje do uzależnienia to dwa różne, ale powiązane zjawiska:
Nałogowy sposób myślenia odnosi się do wzorca myślowego osoby uzależnionej, gdzie dominują myśli o substancji lub czynności uzależniającej. Taki sposób myślenia pojawia się w odpowiedzi na stres, emocje, czy inne sytuacje i podtrzymuje nałóg.
Predyspozycje do uzależnienia to wrodzone lub nabyte cechy biologiczne, psychologiczne i społeczne, które zwiększają ryzyko rozwinięcia uzależnienia, takie jak genetyka, środowisko wychowawcze czy osobowość.
Nałogowe myślenie rozwija się w wyniku uzależnienia, podczas gdy predyspozycje zwiększają szanse na jego powstanie.
Kiedy mam predyspozycje do uzależnienia, to uzależnię się od każdej psychoaktywnej substancji, bez względu na to, jaka ona będzie.
Psychiczne uzależnienie od jednej substancji determinuje psychiczne uzależnienie od każdej innej, nawet tej, której jeszcze nie brałem. Fizyczne uzależnienie i jego skutki - zespół odstawienia, utrata kontroli itd. - przyjdą z czasem. Ale przyjdą. Bez wątpienia.
Myślę, że powyżej już wyjaśniłem odpowiedź na powyższe pytanie. Uzależnieni zastępują jeden narkotyk drugim, ponieważ są uzależnieni - po prostu. A w tej chorobie nie chodzi o rodzaj substancji, jej smak czy teksturę. Chodzi o to, w jaki sposób działa - wpływa na emocje.
Jak już wspomniałem, często spotykam się ze stwierdzeniem, że jak ktoś pił, to może brać inne narkotyki (i inne tego typu). Owszem, że może, w końcu nie jest sparaliżowany...
Ale rozumiecie, to jest dokładnie tak, jakbym powiedział, że jestem uzależniony od piwa, więc w zasadzie wódka nie stanowi dla mnie zagrożenia.
Gdybym wziął inną substancję psychoaktywną, a jestem alkoholikiem, to dla mnie KONIEC ABSTYNENCJI. Decyzja o wzięciu innego środka jest końcem zdrowienia, końcem relacji z moją Siłą Wyższą, zaprzeczeniem mojej bezsilności wobec choroby. Wtedy zamiast radzenia sobie z życiem ze swoimi zasobami, jest “radzenie sobie” za pomocą chemii, co już nie jest życiem…
Skorzystaj z pomocy Ośrodka NASZ DOM. Leczenie jest szansą na nową drogę życiową. Bez względu na to, czy to pierwsza, druga czy setna próba. Dla każdego uzależnionego jest nadzieja na zdrowienie. Zadzwoń do mnie.
właściciel Ośrodka NASZ DOM
terapeuta uzależnień
uzależniony, zachowuje abstynencję od ponad 30 lat
Od początku swojej pracy zawodowej kieruje się przekonaniem, że nie ma beznadziejnych uzależnionych. Są tylko tacy, którzy utracili nadzieję…
tel. 698 323 698