Myślę, że powinienem zacząć od faktów. Narkomania jest chorobą duszy, ciała i umysłu - wpływa na każdą sferę życia człowieka. Oprócz niszczącego wpływu na zdrowie fizyczne uzależnienie silnie oddziałuje także na psychikę narkomana.
Zrozumienie narkomanii wymaga spojrzenia nie tylko na aspekty biologiczne i chemiczne. Uzależnienie zmienia sposób myślenia, odczuwanie emocji i zachowanie. Wraz z rozwojem choroby w psychice narkomana następuje szereg zmian, którym poświęcam niniejszy artykuł.
Uzależnienie psychiczne od narkotyków odnosi się do mentalnego, obsesyjnego pragnienia zażywania substancji psychoaktywnej. Całe życie narkomana (choć często nieświadomie) skoncentrowane jest wokół zdobywania i brania narkotyków. Destrukcyjność i podstępność uzależnienia kryją się pod jego nietypową specyfiką.
Naturalnym celem w naturze człowieka jest dążenie do przyjemności. W początkowej fazie rozwoju uzależnienia od narkotyków to właśnie substancje są odpowiedzialne za stany euforii, ukojenia, przyjemności. Układ nagrody, który odgrywa istotną rolę w procesie uzależnienia, jest silnie (jednak sztucznie) stymulowany. To złożona sieć neuronów, która odpowiada za odczuwanie przyjemności i motywację do działań.
Substancje psychoaktywne bardzo mocno pobudzają wydzielanie dopaminy w mózgu, która jest neuroprzekaźnikiem odpowiedzialnym za doświadczanie przyjemności. Na poziomie psychiki narkomana, tak silne doznanie prowadzi do chęci powtórzenia tego uczucia, bez względu na negatywne konsekwencje.
Mogę posłużyć się przykładem: zjedzenie smacznego posiłku zwiększa wyrzut dopaminy o 50%, zapalenie nikotynowego papierosa o 200%, natomiast amfetamina, substancja pobudzająca, może zwiększyć wydzielanie dopaminy nawet o 1000%! Mózg zaczyna odczuwać niepowstrzymaną chęć powtórzenia tego doświadczenia - jeszcze raz, jeszcze raz i jeszcze raz. A co za tym idzie...
Kolejną składową, która ma znaczenie w psychice narkomana, jest tolerancja na substancje psychoaktywne. Odnosi się ona do konieczności zwiększania dawki narkotyku w celu uzyskania tego samego efektu. Bo po co brać, skoro nie daje to takich rezultatów jak wcześniej? Trzeba zatem wziąć więcej.
Na poziomie fizjologicznym, mózg dostosowuje się do ciągłych dawek substancji i związanych z nią wysokich poziomów dopaminy, co prowadzi do dezorganizacji w układzie nagrody i w ilości receptorów dopaminowych. Prościej mówiąc: organizm adaptuje się do nowej sytuacji i przestaje naturalnie produkować dopaminę.
Co to oznacza? Bez zażycia substancji psychoaktywnej narkoman nie jest w stanie odczuwać przyjemności ze zwyczajnych, codziennych rzeczy. Pojawia się lęk, drażliwość i dysforia, a także chęć natychmiastowej poprawy samopoczucia, co może dać tylko (w odczuciu osoby uzależnionej) narkotyk.
Pomimo tego, że zespół odstawienia odnosi się do wielu fizycznych objawów, bardzo silnie wpływa na psychikę narkomana. Strach przed zespołem odstawienia bardzo często jest powodem, dla którego wielu uzależnionych nie podejmuje prób zaprzestania używania narkotyków. Zespół odstawienia może być nie tylko fizycznie bolesny, ale także emocjonalnie wykańczający - taka perspektywa jest dla narkomanów przerażająca.
Frustracja i dyskomfort, które związane są z objawami odstawienia i głodem narkotykowym, mogą prowadzić do wybuchów gniewu, agresji i zachowań impulsywnych. W tym czasie występują także intensywne stany depresyjne i lękowe.
Narkotyki destrukcyjnie wpływają na zdolność osoby do prawidłowego odczuwania, wyrażania i radzenia sobie z emocjami. Nie bez powodu uzależnienie nazywane jest "chorobą emocji".
Substancje psychoaktywne są najczęściej wykorzystywane jako "znieczulenie" dla nieprzyjemnych stanów psychicznych. Po czasie regulowania się narkotykami uzależniony traci umiejętność radzenia sobie z trudnymi uczuciami, sytuacjami czy niepowodzeniami życiowymi w zdrowy sposób. Dla narkomana jedyną znaną metodą, zarówno na smutek, jak i chęć podkręcenia dobrego nastroju, jest ćpanie.
Ponadto zażywanie narkotyków prowadzi do dysfunkcji w strukturach mózgu odpowiedzialnych za regulację emocji, z czego biorą się problemy z kontrolą uczuć, zwiększona impulsywność czy trudności w odczuwaniu pozytywnych emocji bez zażycia narkotyków.
Mówiąc o psychicznych aspektach uzależnienia od narkotyków, nie mogę nie wspomnieć o mechanizmach uzależnienia.
Osoby uzależnione nie zdają sobie sprawy z istnienia powyższych mechanizmów uzależnienia. Ta nieświadomość jest częścią natury tej choroby- zaprzeczanie i zakłamanie to mechanizmy obronne, które oddziałują na psychikę narkomana i determinują kontynuowanie brania, mimo widocznych, negatywnych konsekwencji.
Zaprzeczenie jest wykorzystywane przez osoby uzależnione jako samo-ochrona przed przyznaniem się do nałogu i wzięciem odpowiedzialności za swoje zachowanie. To stanowi barierę dla uświadomienia sobie i akceptacji siebie jako człowieka chorego, który powinien podjąć leczenie narkomanii.
O czym jeszcze muszę powiedzieć - uzależnienie to NIEZAWINIONA choroba. Żadna osoba próbująca narkotyków, nie chce stać się narkomanem. Zachowania osoby uzależnionej nie powinny być traktowane jako zawinione, tylko jako objaw choroby. Bo to tak, jakby osobę chorą na cukrzycę obwiniać o to, że ma wahania cukru we krwi.
Nie sugeruję, że trzeba godzić się na wszystko, pozwalać źle się traktować. Chodzi o zrozumienie mechanizmów, które dominują w psychice narkomana.
Zażywanie może powodować znaczące zmiany w funkcjonowaniu mózgu, co prowadzi do zaburzeń w procesie myślenia. Narkomani doświadczają trudności w koncentracji, zapamiętywaniu i przypominaniu oraz rozwiązywaniu problemów. Uzależnienie wiąże się z obsesyjnymi myślami o narkotykach, co skupia uwagę narkomana na zdobyciu i użyciu substancji kosztem innych aspektów życia.
Narkotyki odpowiadają także za ekstremalne wahania nastroju, co często skutkuje depresją lub lękiem, zwłaszcza podczas odstawienia. W wielu przypadkach zaburzenia nastroju mogą utrzymywać się nawet po zaprzestaniu używania narkotyków, co prowadzi do długotrwałych problemów z emocjonalnym funkcjonowaniem.
Samopoczucie osoby uzależnionej od narkotyków jest często złożone i pełne kontrastów. Podczas używania substancji, narkomani mogą doświadczać krótkotrwałej euforii, ulgi i przyjemności. Między dawkami przeżywają skrajne. Na ogół samopoczucie narkomana jest niestabilne i w dużym stopniu zależne od dostępności i przyjmowania substancji.
Narkomani mają niskie (choć zwykle zamaskowane) poczucie własnej wartości. Czują wstyd i wyrzuty sumienia z powodu swojego zachowania - zarówno z tego powodu, że ćpają, jak i z powodu swoich poczynań, przeważnie pod wpływem. Często sądzą, że nie zasługują na lepsze życie i że nie poradzą sobie bez narkotyków.
Cykl negatywnych myśli i emocji napędza się wzajemnie, a uzależniony (o czym pisaliśmy wyżej), zna tylko jeden sposób na poprawę swojego samopoczucia. I tak toczy się destrukcyjne koło w psychice narkomana.
Izolacja narkomanów od swoich bliskich i innych ludzi ma wiele przyczyn i może przybierać różne formy, od fizycznego odcinania się od innych po emocjonalne wycofanie się.
Spekulowanie na temat długości życia narkomana może być przestrogą. Oczywiście nie ma tutaj jednej odpowiedzi - wszystko zależy od indywidualnych cech i stanu zdrowia danej osoby, a także od ilości, rodzaju, jakości i częstotliwości zażywania narkotyków.
Z własnych doświadczeń życiowych, a także z doświadczeń wielu bliskich mi (zdrowiejących uzależnionych) ludzi, mogę stwierdzić, że nie ma zbyt wielu czynnych*, "starych" narkomanów. Alkohol to też narkotyk, owszem, jednak zabija wolniej od innych, tzw. twardych narkotyków.
Nie muszę tego nikomu udowadniać. Możesz przekonać się na własne oczy, odwiedzając grupy samopomocowe. Osobiście byłem zarówno na mitingach Anonimowych Alkoholików, jak i Anonimowych Narkomanów. W tej drugiej grupie jest zdecydowanie mniej starszych ludzi. Wniosek jest prosty - czynni* narkomani umierają młodo. Umierają szybciej.
*Dlaczego używam sformułowania "czynny narkoman"? Ponieważ narkomanem zostaje się na zawsze. Uzależniony człowiek może przestać ćpać, jednak już na zawsze będzie uzależniony. Mianem "czynny" nazywamy osoby, które nie przestały zażywać.
Życie narkomana tak naprawdę kończy się w momencie, gdy zaczyna brać. Uzależnienie zabiera sens i jakość życia, zabiera tożsamość, zabiera relacje. Więc co to za życie?
Potrzebujesz pomocy?
Jak pomóc osobie uzależnionej od narkotyków? - Temat ten poruszam w osobnym artykule, który znajdziesz pod podanym linkiem. Jeśli masz pytania, potrzebujesz pomocy lub chcesz porozmawiać o uzależnieniu - zadzwoń do mnie.
właściciel Ośrodka NASZ DOM
terapeuta uzależnień
uzależniony, zachowuje abstynencję od ponad 30 lat
Od początku swojej pracy zawodowej kieruje się przekonaniem, że nie ma beznadziejnych uzależnionych. Są tylko tacy, którzy utracili nadzieję…
tel. 698 323 698